Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Gobi – pustynia jak z innej planety

20 czerwca 2025 | Rzecz o historii | Jacek Pałkiewicz
Rzadko odwiedzana pustynia Gobi rozciąga się na długości 1750 km i jest trzecią na Ziemi pod względem powierzchni
autor zdjęcia: Archiwum JACKa PAłKIEWICZa/shutterstock
źródło: Rzeczpospolita
Rzadko odwiedzana pustynia Gobi rozciąga się na długości 1750 km i jest trzecią na Ziemi pod względem powierzchni
W 2008 r. ukończono monumentalny 40-metrowy pomnik Czyngis-chana. Na głowie konia znajduje się taras widokowy, a w podstawie monumentu mieszczą się muzeum i kawiarnia
autor zdjęcia: Maykova Galina/Shutterstock
źródło: Rzeczpospolita
W 2008 r. ukończono monumentalny 40-metrowy pomnik Czyngis-chana. Na głowie konia znajduje się taras widokowy, a w podstawie monumentu mieszczą się muzeum i kawiarnia
Przemierzając pustynię Gobi, warto mieć przy sobie zapasy pitnej wody. Ale są tam też wiekowe studnie, dzięki którym można się schłodzić
autor zdjęcia: ARCHIWUM JACKA PAŁKIEWICZA
źródło: Rzeczpospolita
Przemierzając pustynię Gobi, warto mieć przy sobie zapasy pitnej wody. Ale są tam też wiekowe studnie, dzięki którym można się schłodzić

„Gobi ma w sobie żarliwość modlitwy i martwy chłód przekleństwa” – napisał jakiś kronikarz, a my, którzy od kilku dni przemierzamy te tereny, mamy okazję zrozumieć znaczenie jego słów.

Przed jurtą, odwiecznym filcowym namiotem koczujących pasterzy, sędziwa kobieta składa pocałunek na czole mężczyzny, który jeszcze przed chwilą miał na sobie mundur generała mongolskiej armii. Jest tak, jakby czas zatrzymał się w wielkiej azjatyckiej epopei w chwili, gdy waleczny Czyngis-chan opuszczał rodzinę, by wyruszyć na podbój nowych dalekich ziem.

Scena pożegnania musiała wyglądać podobnie. Tylko że teraz chodzi o wyprawę na pustynię Gobi, a spadkobiercą wielkiego wodza, mężczyzną, który właśnie opuszcza swoją jurtę, jest Gurragczaa, kosmonauta – bohater narodowy, symbol współczesnej Mongolii.

Potomkowie Czyngis-chana

Kiedy na początku lat 90. odwiedziłem Mongolię, imię wojennego geniusza Czyngis-chana, bezwzględnego władcy szerzącego śmierć i spustoszenie, który w ciągu trzech dziesięcioleci zbudował wielkie scentralizowane imperium, nie istniało w podręcznikach historii. Na początku, po wielu latach i niezliczonych walkach z innymi plemionami, stał się władcą wszystkich mongolskich ziem, po czym podbił Azję Środkową, Zakaukazie, Iran i Irak, zajmując ziemie aż po wybrzeże Morza Śródziemnego.

Najokrutniejszy zdobywca wszech czasów przeszedł do historii jako brutalny ciemiężca, militarny geniusz i niemal półbóg. Krwawy władca stworzył najrozleglejsze z imperiów i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 13205

Wydanie: 13205

Spis treści

Reklama

Gość „Rzeczpospolitej”

Zamów abonament